Przemieszczanie
się z miejsca na miejsce, z kontynentu na kontynent, to coraz częściej nowy
sposób na życie współczesnego człowieka. Nic więc dziwnego, że pociąga za sobą
pewne zmiany, choćby te dotyczące sposobu aranżowania przestrzeni domowej czy
miejsca do pracy. Nomada poprzez spontaniczne podróże reprezentuje różne światy, często odmienne kultury.
Nic więc dziwnego, że przestrzeń wokół siebie najczęściej wypełnia pamiątkami z
podróży, mapami, rękodziełem, a także rozmaitymi drobiazgami związanymi z
konkretnym wspomnieniem. Wszystko to jest jak pamiętnik z podróży, w którym
jest i element tajemnicy, i aura egzotyki, odmienności. Charakter takich nomadycznych
wnętrz, jest niezobowiązujący, spontaniczny. Mobilne, modułowe meble komponowane są swobodnie
według aktualnej potrzeby. Łączenie rozmaitych kształtów, kolorów oraz materiałów dodaje wnętrzu
charakteru i indywidualnego rysu. Dobrze, gdy tej swobodzie towarzyszy smak i
wyczucie. Zbytnie nagromadzenie przedmiotów możemy zrównoważyć pustym fragmentem
przestrzeni, feerię barw zneutralizować ponadczasową bielą, czernią lub odcieniami
szarości, a misterny detal ukazać na tle bardziej harmonijnych rozwiązań. Oszczędna i ascetyczna w wyrazie
architektura wnętrz jest doskonałym tłem dla zmieniających się eksponatów podróżniczych.
Materac, lampka, stołek, czasem pudełka na rzeczy osobiste. Jednym
słowem meble pierwszej potrzeby, lekkie, proste i koniecznie łatwe w montażu. Najlepiej,
żeby zmieściły się w jednej walizce, która będzie służyć do przechowywania i
jednocześnie robić za blat stołu. Taki zestaw to dla współczesnego nomady
ideał. Można szybko spakować, zarzucić na ramię i ruszać dalej.
Niektórzy samodzielnie konstruują meble: robią łóżka z palet, a stoliki ze skrzynek po owocach. Nie żal będzie zostawiać, bo nomada za długo w jednym miejscu nie usiedzi. Możliwość szybkiego i coraz tańszego przemieszczania się, powoduje, że coraz więcej młodych ludzi decyduje się na „koczowniczy” styl życia. Z myślą o nich powstają hotele - namiastki „prawdziwego” domu, przestrzenie coworkingowe, które mają zastąpić profesjonalne biuro. Czasem wystarczy tylko laptop z szybkim dostępem do internetu i pracować można wszędzie. Kieszonkowe książki, smartfony, tablety…. Nowe technologie niewątpliwie nomadom sprzyjają.
Czy to zjawisko ma odzwierciedlenie w projektowaniu? Czy wpływa na współczesny design? Z pewnością. Projektanci, kochają nowe trendy, i podobnie jak nomadzi, nowe wyzwania. Dlatego z roku na rok rodzi się coraz więcej projektów, zainspirowanych potrzebą ciągłej wędrówki. Bo są i tacy, którzy od zestawu z brzozowej sklejki wolą rzeczy wielofunkcyjne, kompaktowe i dobrej jakości. Z myślą o nich powstają ekskluzywne meble, które swoim wyglądem i przeznaczeniem mają nawiązywać do coraz bardziej popularnego stylu życia. A projektują je największe gwiazdy światowego designu: Marcel Wanders, Patricia Urquiola, bracia Campana… Marka Louis Vuitton, słynąca ze skórzanej galanterii, od kilku lat, co roku, zaprasza najlepszych designerów, do stworzenia kolekcji Objects Nomades. Meble nawiązujące do skórzanych akcesoriów podróżnych, zawsze wzbudzają zachwyt na mediolańskich targach designu.
A większość z nich można zaadaptować do codziennego użytku. Holenderska trendseterka Li Edelkoort zajmująca się zjawiskiem nomadyzmu, przepowiada, że niedługo nawet we własnym domu będziemy mieszkać jak… w namiocie. Stąd coraz większa popularność modułowych mebli, przenośnych lamp i stolików. Węgierska marka Hannabi stworzyła niedawno specjalną kolekcję mebli dla ludzi prowadzących „koczowniczy” tryb życia. Znalazły się w niej miękkie sofy z wielkich poduch, które po rozłożeniu zmieniają się w wygodne łóżko, a po odpowiednim ustawieniu mobilnych zagłówków mogą być fotelem, czy metalowe tace-stoliki, przy których można zjeść obiad, wypić kawę, albo popracować.
Czas generowania strony: -1735250293,75s