W Architaste powstają projekty wnętrz prywatnych i komercyjnych, a zespół projektowy jest w stanie sprostać oczekiwaniom nawet najbardziej wymagających klientów. Znakiem rozpoznawczym pracowni są nieszablonowe pomysły i zastosowanie nowatorskich rozwiązań, których efekt wizualny niejednokrotnie zaskakuje klientów. Atutem biura jest również kompleksowe podejście do projektu. Klienci zawsze mogą skorzystać z rady i pomocy architekta, co w procesie realizacji jest niezwykle istotne. Pracownia zajmuje się nie tylko tworzeniem koncepcji wnętrza, ale również nadzorem autorskim oraz jego ostatecznym wykończeniem, doborem detali i dodatków. Do zadań biura należy również kontakt z ekipą remontową oraz wszelkiego rodzaju podwykonawcami. Architaste działa na terenie całej Polski ze szczególnym wskazaniem województw małopolskiego i podkarpackiego.
Mój ulubiony styl projektowania to... Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mam możliwość pracować w czasach, w których architekt ma do dyspozycji tak szeroki wachlarz produktów i rozwiązań. Nie mam ulubionego stylu. Stosuję się jednak do zasady, że baza powinna być prosta w formie i stonowana kolorystycznie. Do tego też namawiam moich klientów. Mówiąc o bazie, mam na myśli wszystkie elementy wyposażenia wnętrza, które montujemy na stałe i które dzięki prostocie mogą przetrwać przeróżne modowe okresy. Prosta baza stanowi doskonałe tło dla różnych niekonwencjonalnych produktów i rozwiązań wnętrzarskich, takich jak mebel o intensywnej kolorystyce albo element wyposażenia wnętrza o ciekawej, nie do końca zdefiniowanej formie.
W projektowaniu najtrudniejsze jest... Pogodzenie pary lub większej liczby inwestorów, którzy mają zupełnie inną wizję wnętrza. W takich przypadkach utrzymujący się od dłuższego czasu trend na eklektyczne wnętrza ma zbawienny wpływ na pracę architekta.
W projektowaniu najprzyjemniejsze jest... Patrzenie na to jak wizja staje się rzeczywistością. Sprawianie, że dzięki temu urzeczywistnieniu ludzie są szczęśliwi i wdzięczni za wykonaną pracę.
Inspiracją w pracy jest dla mnie... Człowiek – inwestor. Architekt często próbuje podążać utartymi schematami, idąc w ten sposób na łatwiznę. Bardzo często współpraca z wymagającym klientem pobudza naszą kreatywność, dzięki czemu efekt końcowy wspólnej pracy jest pozytywnym zaskoczeniem dla obydwu stron.
W polskich projektach najbardziej denerwuje mnie... Powtarzalność, która jest wynikiem często całkowitego kopiowania wizji innego projektanta. Rzeczą naturalną jest czerpanie inspiracji od innych, uczenie się na przykładach dobrych realizacji, ale kopiowaniu mówię stanowczo nie. Niestety bardzo często winę za taką sytuację ponoszą klienci, którzy proszą architekta o projekt identyczy do tego, który gdzieś już widzieli.
Marka, która mnie nieustannie zachwyca... Dla mnie najważniejszym elementem wyposażenia wnętrza jest oświetlenie, dlatego odpowiedź na to pytanie brzmi - Artemide, marka, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Kiedyś Le Corbusier, jeden z największych przedstawicieli architektury powiedział "Architektura jest mądrą, skoordynowaną grą brył w świetle" i mam wrażenie, że produkty tej marki są świetnym odzwierciedleniem tych słów. Artemide stworzyła wiele produktów, króre z upływem czasu przechodzą do historii jako klasyki i nadal nieustannie zaskakuje.
Moim ulubionym kolorem we wnętrzu jest... Kolor ziemi, który jest połączenim nowoczesnej szarości oraz ciepłego brązu. Jeżeli mówimy o kolorach to osobiście uważam, że nie ma złych kolorów, są tylko niewłaściwe zestawienia kolorystyczne. W projektowaniu wnętrz bardzo ważne są proporcje, zarówno te dotyczące formy, jak również kolorów.
Mój ulubiony zagraniczny architekt wnętrz to… Kelly Hoppen, zdecydowanie tak. Cenię ją za olbrzymie doświadczenie. Jej realizacje są eleganckie, nowoczesne, ponadczasowe, a przede wszystkim dopracowane w każdym najdrobniejszym szczególe.
Mój faworyt wśród designerów produktów wnętrzarskich to… Philippe Starck. Ostatnio miałem przyjemność oglądać jeden z jego najnowszych produktów - Axor Starck V. Według mnie to majstersztyk, uczta dla oczu i słuchu.
Gdybym nie został architektem wnętrz zapewne byłbym... Mógłbym być również kucharzem, ponieważ uwielbiam gotować i jeść, a kreatywność na talerzu to coś, co bardzo cenię.
Czas generowania strony: -1731838547,76s