Historia polskiego fotela projektu Romana Modzelewskiego, który miał szansę stać się światową ikoną designu.
Tekst: Filip Zabijak
O sukcesie mebla świadczy jego rozpoznawalność i popularność wśród użytkowników. Ale nawet projektowi skazanemu na sukces stanąć mogą na drodze przyczyny obiektywne. Szczególnie jeśli jego autor wyprzedza swoje czasy. Dokładnie taki los spotkał fotel RM58 zaprojektowany przez Romana Modzelewskiego w - jak sama nazwa wskazuje – 1958 roku.
Urodzony w 1912 roku na Litwie Kowieńskiej Modzelewski uczęszczał do szkół artystycznych w Warszawie i Łodzi. Przez większą część swojego życia zajmował się głównie malarstwem, przez prawie 40 lat był pedagogiem w łódzkiej PWSSP. Jego pola zainteresowań nie zamykały się jednak tylko w malarstwie. Od samego początku był artystycznym eksperymentatorem i poszukiwaczem.. Modzelewski był pierwszym projektantem i wykonawcą jachtu wyprodukowanego w Polsce z tworzywa sztucznego. W latach pięćdziesiątych próbował swoich sił w projektach mebli. W roku 1957 zdobył drugą nagrodę na Ogólnopolskiej Wystawie Architektury Wnętrz w Warszawie za fotel z wykorzystaniem nowoczesnych materiałów i innowacyjną formę. Rok później stworzył przełomowy projekt RM58. Zarówno jego forma, jak i użyty do wykonania materiał, były czymś zupełnie niespotykanym do tej pory. Modzelewski wykorzystał nowe, mało znane wtedy jeszcze w Polsce, tworzywo sztuczne - laminat poliestrowo-szklany. W "Ekspressie Ilustrowanym" w 1958 roku znalazła się jego wypowiedź: "Przyznam się, że dzisiejszej nocy prawie nie spałem z wrażenia. Tworzywo, jakie zastosowałem do foteli, przeszło moje najśmielsze oczekiwania co do wytrzymałości. Dzisiaj już wiem: można z niego robić stoły, biurka, szafy. Z czego? Z odpadków, za grosze.” Jednak to forma miała nadać temu projektowi wyjątkowość.
Siedzisko sprawiało wrażenie jakby zamkniętej skorupy, która dopasowana była do anatomii człowieka, otaczała siedzącego i - wbrew materiałowi - przyjmowała go delikatnie i wygodnie. Bryła siedziska była całkowicie zamknięta, idealnie obła i zamykała w sobie organiczne odbicie wygodnej postawy siadającego. Była to na tyle wyjątkowa forma, że zainteresował się nią sam Le Corbusier. Chciał on wykupić licencję na produkcję RM58 od Modzelewskiego. Chociaż rozmowy trwały przez 3 lata, nie udało się doprowadzić do ich szczęśliwego finału. Ówczesne władze PRL nie chciały, aby polski pomysł był produkowany w imperialistycznych krajach Zachodu i wykorzystywany przez burżuazję. Same też nie były zainteresowane produkcją - powody ideologiczne doprowadziły do tego, że ani jedna sztuka RM58 nie została wyprodukowana i sprzedana - oprócz tego, co stworzył jako prototypy sam Modzelewski. I chociaż zainteresowanie jednego z najbardziej wypływowych na świecie architektów świadczyło klarownie o wyjątkowości fotela i twórczym potencjale Modzelewskiego, przez ponad 50 lat jego projekt należał jedynie do świata teoretycznych rozważań na zajęciach z historii polskiego designu. Modzelewski przewidział to : „Człowiek się podnieca jak maniak. Ale to przecież tylko zabawa. Moje projekty plastyczne i techniczne na nic się nikomu nie przydadzą. Ani mnie, ani społeczeństwu. To praca w próżnię.”
Jednak nie do końca miał rację. W roku 2008 powstała firma Vzór, której celem stało się odświeżenie tego wyjątkowego fotela i wprowadzenia go do produkcji. Od trzech lat są już dostępne trzy modele foteli Modzelewskiego RM56, RM57 i RM58 - wykonane według oryginalnego projektu i na jego licencji. Teraz te wyjątkowe meble mają możliwość zasmakować należnej sobie sławy. Szkoda tylko, że Modzelewski tego nie doczekał... Zmarł w 1997 roku.
Fot. Vzór, Syreni Śpiew
Czas generowania strony: -1732250020,77s