Daniel Libeskind do Łodzi nie ma szczęścia. To już kolejny projekt wielkiego architekta, który spotyka się ze sprzeciwem. Zaprojektowana przez Libeskinda kilka lat temu Brama Miasta również nie doczekała się realizacji.
Daniel Libeskind urodził się w Łodzi i chociaż w latach 50. wyemigrował z Polski, dziś bardzo chętnie podkreśla swoje korzenie. Chociaż od jego wyjazdu z Łodzi minęło ponad 60 lat wciąż pamięta ojczysty język, chętnie się nim posługuje, potrafi nawet cytować w oryginale wiersze Wisławy Szymborskiej. Na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, a jego pracownie architektoniczne mieszczą się w Nowym Jorku oraz w Zurychu. Budynki jego autorstwa, o dekonstruktywistycznych, rzeźbiarskich formach, można spotkać na całym świecie. Również w Warszawie. Do najbardziej znanych należą próby zagospodarowania terenu po World Trade Center, Muzeum Żydowskie w Berlinie, Muzeum Felixa Nussbauma w Osnabrucku i Imperial War Museum North w Manchesterze. Projekty Libeskinda to nie jest „łatwa” architektura. Nietypowe kształty o zachwianych proporcjach często budzą kontrowersje. Tak jest i tym razem.
Architecture Center w Łodzi zostało zaprojektowane jako budynek wystawienniczo-konferencyjny. Na pięciu kondygnacjach ma znaleźć się przestrzeń ekspozycyjna, kawiarnia i restauracja. Najbardziej imponujące wrażenie robić ma ostatnie piętro z przeszklonym dachem. Jednym słowem ma to być wyjątkowe miejsce na kulturalnej mapie miasta. Ale czy będzie? Projektowi Libeskinda zarzuca się arogancję wobec miejsca, na którym ma stanąć budynek. Miejscy architekci wytykają starchitektowi brak interakcji z przestrzenią, a większość mieszkańców nie wyobraża sobie, aż tak odważnie posuniętej ingerencji w specyficzną tkankę miasta. Czy tym razem gwiazda światowej architektury doczeka się realizacji w swoim rodzinnym mieście? Na razie ta kwestia pozostaje otwarta.
Czas generowania strony: -1732193981,34s