Tie & Dye | Dekorian Home
TRENDY | 2019-05-10

Tie & Dye

Nazwa tie&dye pochodzi wprost od czynności, które musimy wykonać, aby uzyskać niezwykły efekt, czyli: odpowiednio związać tkaninę (tie), a następnie ją ufarbować (dye). Umiejętne zgniecenie, uciśnięcie i skręcenie materiału pozwala na wykreowanie niezwykłych wzorów i struktur, które od lat odmieniają świat designu.
Udostępnij logo whatsapp logo twitter

1000 LAT TRADYCJI 

Dopracowana za sprawą nowoczesnych technologii tie&dye ma ponad 1000-letnią tradycję. Jest oparta na starym japońskim zwyczaju farbowania tkanin zwanym shibori. Pierwsze materiały barwione tą techniką pochodzą z VIII wieku. Japończycy barwili naturalnymi ekstraktami bawełny i jedwabie, uzyskując za każdym razem inne kombinacje wzorów. Wkrótce sposób barwienia zaadaptowali mieszkańcy Afryki, Ameryki Południowej, Indii (znany jako bandhani) i Indonezji (zwany plangi). 


TIE & DYE W ŚWIECIE DESIGNU 

W latach 60. XX wieku technikę zmodernizowano i zaczęto nazywać właśnie tie&dye. W bardziej współczesnej wersji tkaninę składano (w sposób zależny od pożądanego wzoru), skręcano i wiązano gumowymi opaskami lub sznurkiem, a potem zanurzano w odpowiednim (jednym lub więcej) barwniku. Po zakończeniu farbowania gumki przecinano, a tkaninę płukano w wodzie, usuwając nadmiar barwnika. Powstałe w ten sposób fantazyjne wzory szybko zjednały sobie popularność i rzesze oddanych wielbicieli.


Technikę barwienia podchwyciły ruchy hippisowskie, a ich członkowie zaczęli się ubierać w wielokolorowe stroje wykonane w stylu tie&dye. Dzieci kwiaty, mandala, znak pokoju, jasne, odważne kolory i wzory stały się symbolami ruchu lat 60. i 70. W późniejszym okresie popularność tie&dye zmalała, aby odrodzić się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Tym razem jednak w bardziej eleganckiej i zróżnicowanej odsłonie. Współczesny design dostosował ją do swoich potrzeb, tworząc nową odmianę techniki "tie & dye", odpowiedniej dla monochromatycznego, uproszczonego, ale jednak bardziej wymagającego świata. Dziś tie&dye wykracza poza wybiegi i dobrze odnajduje się na salonach. Zaczarowuje projektantów w ten sam sposób, w jaki zjednała sobie dyktatorów mody 50 lat wcześniej.


W WERSJI DE LUXE 

Dowodem na wielki comeback tie&dye jest pojawianie się nawiązań do tej techniki w kolekcjach topowych marek świata designu. Firma Giardini (o której więcej w naszym artykule tutaj) stworzyła wyjątkową kolekcję My Shibori, oddającą ducha starej japońskiej metody połączonej z dozą wyrafinowanej współczesności. Tapety z tej linii, zgodnie z ideą shibori, są zaskakujące, przypominają malowidła wykonywane ręcznie na szlachetnym materiale. Urzekają fantazyjnymi i intrygującymi motywami dekoracyjnymi. Na księgę składają się trzy wzory. Basmati to bardzo delikatna faktura i metaliczny blask w różnych odcieniach szarości. Wzór Shiborino to rozmyte na pięknym materiale kształty geometryczne dostępne w 5 wersjach kolorystycznych, w tym niebieskiej, żółtej i białej. W przypadku Shiborino uwagę zwraca finezyjna faktura. Powierzchnia tapety pokryta jest pajęczyną delikatnych nici, które tworzą misterną, nieregularną strukturę. Z kolei Pattern przypomina ręczne malowidła na jedwabiu. Tutaj podobnie jak w przypadku wzoru Shiborino warto zwrócić uwagę na wersję miodowo-żółtą i niebieską w odcieniu atramentu. 


Czas generowania strony: -1714005565,26s