Dekoracyjny sufit nie jest nowym pomysłem, we wnętrzach mieszkalnych przez wieki był synonimem luksusu. Pięknie zdobione pałacowe sklepienia są dowodem na to, że traktowano je często z większą atencją niż ściany czy posadzki. Dziś, po wielu latach spędzonych wśród skromnej bieli, sufit znów ma szansę być polem projektowych eksperymentów. Może dodać wnętrzu indywidualnego charakteru, a nawet odrobinę ekstrawagancji. Jak to ugryźć? Przede wszystkim nie należy inspirować się pałacami zbyt dosłownie. Żeby uniknąć efektu przeładowania lepiej postawić na działanie bardziej współczesne i interesujące – na kontrast lub efekt zaskoczenia. Kolor świetnie zagra z klasycznymi białymi boazeriami, geometryczny wzór – z gładkimi płaszczyznami w neutralnych odcieniach. Nie można przy tym zapominać, że pałacowe wnętrza były o wiele wyższe niż przeciętne współczesne lokum. Sufit to powierzchnia, która jest we wnętrzu najsłabiej oświetlona, zarówno światłem naturalnym jak i sztucznym. Intensywność koloru czy skalę wzoru należy umiejętnie dopasować do rodzaju i funkcji wnętrza.
Gładkie, najczęściej białe sufity, to kwestia bezdyskusyjna i raczej poza modą. Po prostu zawsze były, są i będą. Rozwiązanie tradycyjne, bezpieczne i ponadczasowe. Tych odważniejszych, którzy zastanawiają się jednak co z tym białym fantem zrobić, ucieszy pewnie fakt, że ostatnio pojawił się we wnętrzach nowy trend - moda na kolorowe sufity. Świat oszalał na ich punkcie już jakiś czas temu. Powoli, ale coraz odważniej, zaczynają też zaglądać do polskich wnętrz.
Co możemy zrobić? Pomalować sufit farbą w ulubionym kolorze. W końcu to też ściana. Nie bójmy się eksperymentować. Zawsze możemy wrócić do bieli. Pamiętajmy o ważnej zasadzie: ciemny kolor obniży nam optycznie wnętrze, jasny sprawi, że wyda się wyższe. Modne są bardziej śmiałe kolory: słoneczne żółcienie, oranże, odcienie błękitów. Takie nasycone kolory na pewno będą dobrze wyglądały w nowoczesnej przestrzeni, ale uwaga: świetnie sprawdzą się też w historycznych wnętrzach, na sufitach stylowych, z pięknymi sztukateriami. Wyobraźcie sobie przestronny apartament w starej kamienicy, urządzony meblami w modnym stylu vintage i piękny rozrzeźbiony sufit w cytrynowym kolorze. Genialne rozwiązanie! Nawet w artystycznym uniesieniu warto zachować jednak umiar: jeśli decydujemy się na barwny sufit reszta ścian powinna być w jednym, najlepiej neutralnym kolorze. Inaczej zrobi się kolorystyczny miszmasz, niekoniecznie korzystny dla całej aranżacji. Do malowania sufitu zawsze warto korzystać z dobrej jakości farb, na przykład kanadyjskiej firmy Para. Jest bardzo trwała, łatwo się rozprowadza i ma fantastyczną gamę kolorów.
Innym sposobem na dekorację sufitu są tapety. Jest teraz na nie prawdziwy szał. Producenci prześcigają się w coraz piękniejszych deseniach i kolorach. Nam spodobała się tapeta z kolekcji Fornasetti II, marki Cole&Son, z motywem chmur zaczerpniętym z wzornika włoskiego projektanta Piero Fornasettiego. Tapeta na suficie może „zrobić” nam całe wnętrze, a z pewnością będzie jego głównym akcentem dekoracyjnym. Jeśli lubimy efekt buduarowy i nie boimy się efektu przytłoczenia, możemy zdecydować się na przykrycie tą sama tapetą wszystkich ścian i sufitu.
Zwróćmy uwagę, żeby idealnie „zgrać” poszczególne paski, inaczej widoczne łączenia zepsują nam cały efekt.
Czas generowania strony: -1735249870,24s