Tak właśnie zapragnęli urządzić swój dom w Szczecinie. Pracowni architektonicznej Loft Kolasiński udało się połączyć ich pasje na 200 metrach przedwojennego budynku. Nie bez powodu o pomoc poprosili właśnie to studio. Widząc ich wcześniejsze realizacje nietypowych wnętrz, adaptacji industrialnych budynków i starych domów, m.in. w pobliskim Berlinie gdzie pracownia ma swój oddział, wiedzieli, że to będą właściwi ludzie na właściwym miejscu. Loft Kolasiński specjalizuje się w pozyskiwaniu wyjątkowych mebli, oświetlenia, grafik i tkanin vintage. Przy renowacji mebli projektanci szczególną uwagę zwracają na zachowanie oryginalnego charakteru obiektów. To wszystko przemawiało na plus.
Budynek pięknie usytuowany w zielonym parku, wymagał rewitalizacji. Właścicielom zależało, żeby pozostawić jak najwięcej zachowanych oryginalnych detali architektonicznych. Architekci zdecydowali się na odkrycie starej cegły. Pomalowali ją na biało. Biel jest bazowym kolorem w całym domu. Na jej tle rozgrywa się opowieść z perełkami designu w rolach głównych oraz plakatami grafika Stasysa Eidrigevičiusa. Z bielą pięknie kontrastują szerokie dębowe deski na podłogach i ciemna stolarka okienna.
Na parterze duża, otwarta przestrzeń łączy kilka stref. Otwartą kuchnię tworzy szereg białych szafek wykończonych czarnymi kamiennymi blatami. Duży stół z solidnym blatem z litego drewna został zaprojektowany przez Loft Kolasiński. Może przy nim zasiąść nawet 10 osób. Nad stołem dwie lampy z lat 60. prawdopodobnie duńskiego pochodzenia. Przez duże drzwi można wyjść prosto do parku. Przeszklenia są jak obraz, który zmienia się z porami roku. Latem zakwita na zielono, jesienią złoto-rdzawymi liśćmi, a zimowy krajobraz harmonijnie stapia się z bielą wnętrza.
Na przeciwko kuchni, na drugim końcu salonu projektanci zaaranżowali meblami vintage strefę wypoczynkową. Tworzy ją duża, skórzana kanapa, foteliki Lotus Chair projektu holenderskiego projektanta Roba Parry’ego, szezlong i niewielki stolik. Uwagę przyciąga piękna wisząca lampa Faidon, to dzieło duńskiego architekta światła, bo tak zwykło się nazywać projektanta Asgera Bay Christiansena. Przy sofie lampa podłogowa prawdopodobnie autorstwa polskiego projektanta Apolinarego Gałeckiego. W tym niezwykłym domu schronienie znalazło wiele fantastycznych perełek designu lat 60. i 70. Wśród nich zasługująca na uwagę modułowa sofa Corbi zaprojektowana w 1970 roku przez niemieckiego designera Klausa Uredata. Miejsce przeznaczone do relaksu z jednej strony wieńczy i wspaniale doświetla duże pozbawione podziałów okno, z drugiej prosty kominek wyłożony biała cegłą.
Piętro zajmuje strefa prywatna gospodarzy. Sypialnia z wygodnym, nowoczesnym łóżkiem i szafeczkami z lat 60. po bokach. Pomieszczenie zostało bezpośrednio połączone z otwartą, nowoczesną łazienką w minimalistycznym stylu. Ciemne kamienne płyty na podłodze kontrastują z białą armaturą. Oprócz wolno stojącej wanny znalazło się też miejsce na strefę prysznicową wydzieloną przezroczystą szklana taflą. Prosty łazienkowy mebel pod umywalką został zaprojektowany z litego drewna przez architektów.
Powstały wspaniałe wnętrza, spójne stylistycznie, wypełnione najprzedniejszym designem sprzed 50 lat, a wszystko w zgodzie z przedwojenną architekturą.
projekt wnętrz i mebli: Loft Kolasiński www.loft-kolasinski.com
zdjęcia: Karolina Bąk www.karolinabak.com
Czas generowania strony: -1731838503,88s