Prezentowany apartament zlokalizowany jest w centrum Krakowa, tuż obok bulwarów wiślanych. Wokół działa wiele popularnych muzeów, nie brakuje też restauracji i kawiarni. Krótki spacer wystarczy, by znaleźć się w najmodniejszych dzielnicach – na Kazimierzu albo na Podgórzu. Wspaniałe widoki są zresztą znakomitego położenia nie tylko na planie miasta, ale także w obrębie 5-piętrowego budynku – w jego szczytowej partii. Punkt wyjścia w pracach nad projektem wnętrz był więc niezwykle obiecujący. Aby jednak powstało tu wymarzone miejsce do życia dla nowych właścicieli, niezbędne były daleko idące zmiany.
– We współpracy z konstruktorem całkowicie przebudowaliśmy cały górny poziom, postawiliśmy na nowo wszystkie ściany. Dziś mieszczą się tam dwie obszerne sypialnie, pralnia oraz łazienka główna z wolnostojącą wanną i prysznicem. Na dole, prócz otwartej przestrzeni salonu, jadalni i kuchni, mieści się natomiast obszerna garderoba przy wejściu oraz łazienka z prysznicem – relacjonuje architekt wnętrz Marta Pala-Szczerbak, właścicielka pracowni Minimoo. – Obie kondygnacje połączyliśmy schodami wspornikowymi z ukrytą konstrukcją montowaną do ściany i wykończeniem z drewna. W dolnej części towarzyszy im lekka ażurowa balustrada z metalowych prętów, w górnej – szklane tafle, dzięki którym korytarz pozostaje przestronny i widny, choć nie ma okna – objaśnia projektantka.
Odczucie przestrzeni architektka z pracowni Minimoo umiejętnie podkreśliła także w pozostałych częściach apartamentu. To zasługa bardzo przemyślanego doboru wyposażenia oraz wykorzystania wielu elementów ażurowych. Ale jest jeszcze coś. – W jadalni sufit znajduje się na wysokości aż 4 metrów. Dzięki temu cała dolna cześć apartamentu, oczywiście znacznie niższa, zyskuje oddech – zwraca uwagę architektka.
Komfort, który się czuje
Podłoga parteru wyłożona jest eleganckimi włoskimi płytami gresowymi przypominającymi spatynowany beton – choć w praktycznej formie. Na zdjęciach nie widać jednak, że za sprawą ogrzewania podłogowego w chłodnych porach roku posadzka staje się ciepła w dotyku. Bosą stopą przyjemnie chodzić rzecz jasna także po desce trójwarstwowej, dostarczonej i położonej przez Dekorian Home. – Wykonawcy estetycznie obudowali także stopień pod witryną okienną w sypialni. W ten sposób element konstrukcyjny zamienił się miejsce, w którym można na chwilę przysiąść np. z kubkiem kawy – podkreśla Marta Pala-Szczerbak.
Odczucie ciepła to nie wszystkie ukryte zalety apartamentu. Wykonano w nim system inteligentnej elektryki opartej na standardzie KNX. W ten sposób użytkownicy zyskali łatwość sterowania lampami (w tym wydzielania stref świetlnych czy tworzenia scen) oraz obsługi żaluzji zewnętrznych. Biżuteryjnym elementem tej technologii stał się wysokiej jakości osprzęt firmy Gira. Jego zróżnicowana kolorystka pozwoliła dobrać elementy sterujące do kolorystyki poszczególnych ścian.
Nie lada wyzwaniem było zaplanowanie efektywnej, ale dyskretnej wentylacji kuchni oraz obu łazienek. Architektka umiejętnie ukryła także klimatyzację, która w przestrzeni parteru biegnie w suficie. Centralny moduł znajduje się w szafie w sypialni na piętrze. Estetyczne wnętrza, wolne od widocznych elementów technicznych, wymagały głębokiego namysłu i bardzo starannego rozrysowania wszystkich instalacji.
Salon sztuki
Centralną częścią parteru jest otwarta strefa wypoczynkowa z wygodną sofą. To miejsce zaprasza do rozmów o wyeksponowanych wokół dziełach sztuki współczesnej, na czele z metalowymi rzeźbami Krzysztofa Renesa (@krzysztofrenes) i marmurowymi – Marty Banaszak (@banaszakmarta). Duży telewizor, choć dobrze widoczny, nie dominuje we wnętrzu dzięki wkomponowaniu w obszerną, pojemną zabudowę meblową. Czarny prostokąt wygaszonego ekranu tworzy abstrakcyjną kompozycję z monolityczną bryłą stolika kawowego.
Uczta duchowa
W sąsiedztwie salonu znajduje się jadalnia. Ponieważ za jej wielkoformatowym przesuwnym oknem roztacza się widok na słynny brutalistyczny gmach hotelu Forum, samo pomieszczenie ma wytwornie minimalistyczną oprawę. Podłogi i ściany pokrywają bliźniacze płyty gresu. Pośrodku stanął szklany stół otoczony skórzanymi krzesłami. U góry zawisła świetlista rzeźba – niezwykle efektowna srebrzysta lampa firmy Nemo, wymarzona do otwartej w górę przestrzeni. Przy oknie zawisł obraz Dominiki Doniec-Tkacz.
Wyspa obfitości
Bardzo ważną dla inwestorów częścią apartamentu jest połączona z jadalnią kuchnia. Składa się z wysokiej zabudowy przyściennej oraz rozległej wyspy. Fascynujący swą strukturą blat z płomieniowanego i szczotkowanego czarnego granitu wykonała firma Hoder. Fornirowane fronty kryją rozbudowaną strefę przechowywania z ergonomicznymi szufladami i praktycznymi cargo, a także (na życzenie inwestorów) aż dwie chłodziarko-zamrażarki. Aby znad 5-palnikowej płyty indukcyjnej nie rozchodziły się zapachy, powyżej zawisły dwa dekoracyjne okapy. W blat wyspy, oprócz wspomnianej płyty oraz podwieszanego zlewozmywaka, wbudowana została indukcyjna ładowarka do telefonów komórkowych – praktyczna, a zupełnie niewidoczna.
Natura i kultura
Podobnie jak w pomieszczeniach dołu, również na górnym poziomie apartamentu – tam, gdzie znalazły się sypialnia właścicieli, pokój dziecięcy, główna łazienka oraz obszerne garderoby – wyrafinowany minimalizm ożywiają starannie dobrane dzieła sztuki. Kluczową rolę ogrywa tu wyeksponowany nad tapicerowanym łożem dyptyk wspomnianej już Marty Banaszak – nie tylko rzeźbiarki, ale i malarki. Wielką ozdobą prywatnej części apartamentu są ponadto rośliny, które w designerskich donicach rosną w ogrodzie zimowym.
Design na fali
Główna łazienka obok podwójnej umywalki (z pojemną szafką poniżej) mieści prysznic oraz wolnostojącą wannę. Aby wizualnie powiększyć pomieszczenie, architektka zdecydowała się min. pomalować na biało sufit o nieregularnym, falistym kształcie. Zastosowała też dużą taflę lustra oraz jasny gres w formacie 100x100 cm, którego fakturę wydobywa odpowiednio skomponowane oświetlenie. Elegancję projektu podkreśliła chromowana armatura hansgrohe. Umywalkom i wannie towarzyszą odpowiednie modele z linii Talis S. W strefie natrysku znalazła się głowica prysznicowa Raindance S z termostatem ShowerSelect. Deszczownica ta – co nie tak częste w tej grupie produktów – charakteryzuje się regulowanym ramieniem, które umożliwiło montaż na skośnym tu suficie.
Kto za tym stoi
MINIMOO to autorska pracownia projektowa z siedzibą w Krakowie, założona przez Martę Pala-Szczerbak – absolwentkę wydziału architektury wnętrz wrocławskiej ASP i członkinię Stowarzyszenia Architektów Wnętrz (SAW). We własnej pracowni, wykorzystując doświadczenia gromadzone w wielu biurach projektowych, Marta spełnia marzenia o tworzeniu wysoko funkcjonalnych i dopracowanych estetycznie przestrzeni, które zaspokajają oczekiwania nawet najbardziej wymagających, świadomych inwestorów. Szczególną uwagę architektka zwraca na proporcje, jakość materiałów, oświetlenie i detal. Ceni minimalizm oraz ponadczasowe rozwiązania, jednak do każdego wnętrza podchodzi w sposób indywidualny. Projekty pracowni MINIMOO były wielokrotnie nagradzane i prezentowane na łamach prasy branżowej – podobnie jak obrazy Marty Pala Szczerbak, prezentowane na wielu wystawach i uhonorowane szeregiem wyróżnień. Za najważniejsze z nich sama autorka uważa to, które otrzymała z rąk Edwarda Dwurnika.
Projekt: Marta Pala-Szczerbak Minimoo
Zdjęcia: Yassen Hristov
Stylizacja: Eliza Mrozińska
Czas generowania strony: -1731838429,78s