Warszawska Praga, gdzie w bliskim sąsiedztwie XIX-wiecznych kamienic powstają nowoczesne apartamentowce, a zapuszczone podwórka kontrastują z wymuskanymi klatkami schodowymi, pociąga ludzi otwartych, odważnych, lubiących klimatyczny melanż „przeszłości ze współczesnością”. Tak było właśnie w przypadku pewnej pary z małym dzieckiem, która zdecydowała się kupić mieszkanie w nowym budownictwie przy ulicy Stalowej. Spodobało im się ono m.in. ze względu na roztaczający się z tarasu widok na starą praską zabudowę. Przestronny (ponad 115 metrowy) apartament oddany został nowym właścicielom w stanie deweloperskim i ci uznali, że przy urządzaniu lepiej będzie skorzystać z pomocy projektanta-profesjonalisty. Niestety pierwsze podejście okazało się nieudane. Ale do dwóch razy sztuka! Właścicielka przypomniała sobie, że przecież jej koleżanka z liceum, Antonina Sadurska została architektką wnętrz i wspólnie z Katarzyną Burak prowadzi pracownię FUGA. Tym razem wybór okazał się strzałem w dziesiątkę.
Praca dla znajomych zawsze stanowi swego rodzaju wyzwanie, bo może narazić na szwank relację (gdy np. coś pójdzie nie do końca zgodnie z oczekiwaniami). Jednak architektki z FUGI, wiedząc jaką jakość usługi oferuje ich pracownia, nie boją się projektować nawet dla najbliższych przyjaciół. –Moja koleżanka, a teraz również klientka, to kobieta z klasą, która ceni sobie wysoką jakość i lubi otaczać się pięknem – mówi Antonina. - Razem z Katarzyną wiedziałyśmy, że jesteśmy w stanie sprostać jej wysokim wymaganiom tworząc komfortowe miejsce do życia, które zachwyci funkcjonalnością i estetyką. Zakładałyśmy, że zachowamy, a nawet podkreślimy przestronność wnętrza, a jednocześnie sprawimy, że będzie ono otulające i ciepłe w wyrazie.
- Otaczająca nas przestrzeń ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie – mówi Katarzyna Burak. -Naukowo udowodniono, że przebywanie w pięknych i funkcjonalnych wnętrzach wywołuje pozytywne emocje, m.in. spokój i zadowolenie, jednocześnie redukując negatywne uczucia takie jak złość i rozdrażnienie. Kolory, faktury, kształty i światło - to wszystko ma na nas ogromny wpływ. Ludzkie oko w ciągu milisekundy wysyła informację do mózgu, który ocenia czy otacza nas harmonia czy bałagan, i decyduje, czy możemy się zrelaksować czy też powinniśmy trwać w czujnym napięciu. Jako firma chcemy pozytywnie wpływać na jakość życia naszych klientów, dbając o ich komfort psychiczny i fizyczny każdego dnia. Wierzymy, że szczęśliwsi i spokojniejsi ludzie, to lepszy świat. Dlatego tak uważnie wsłuchujemy się w potrzeby naszych Klientów. Dobrze zaprojektowane wnętrze staje się ostoją bezpieczeństwa, integruje domowników, a jednocześnie daje możliwość każdemu z osobna realizowania swoich potrzeb.
Swobodnie po angielsku
Właścicielka apartamentu na Pradze wcześniej mieszkała i studiowała w Londynie. Tam też ma rodzinę. W związku z tym bliski jej jest styl angielski, w którym chciała urządzić własne mieszkanie, przeplatając aranżację elementami klasyki i dodając trochę „delikatnej nonszalancji”. Architektki potraktowały wytyczne klientki priorytetowo, starając się zrealizować je we wnętrzu jak najpełniej, ale zarazem przyznały równą wagę kwestiom związanym z funkcjonalnością. - Istotne było dla nas stworzenie jak najlepszego domu do życia – mówi Katarzyna Burak. Apartament podzielony więc został na trzy strefy: dzienną, dziecięcą i dla dorosłych. Ta ostatnia, na którą składają się sypialnia z osobną łazienką, garderoba i gabinet, stanowi prawdziwą oazę prywatności i wytchnienia dla młodych rodziców. Do pokoju i łazienki córki prowadzi odrębny korytarz. Rodzinna strefa dzienna to otwarty salon połączony z kuchnią, który w okresie letnim dodatkowo powiększa się o powierzchnię wielkiego, pełnego zieleni, tarasu.
Kolorystyka całego wnętrza skomponowana została z jasnych i neutralnych odcieni; są to przede wszystkim złamana biel i beż, ale też zgaszony róż oraz naturalne tony drewna. W łazience dyskretnie połyskuje złota armatura; w kolorze zgaszonego złota są też klamki do drzwi (Tupai) oraz uchwyty do szafek w zabudowie kuchennej.
Jasna, stonowana gama, bez barwnych kontrastów, czy wyrazistych, mocnych wzorów sprawia, że poszczególne pomieszczenia emanują spokojem i bezpieczeństwem. Delikatny, „miękki” charakter aranżacji dodatkowo podkreślony został starannym doborem mebli.. Ich kształty często są obłe, a linie płynne (dobrym przykładem tej koncepcji jest np. stolik kawowy z Salak Studio). Uwagę zwraca lustro, o ramach w kształcie stylizowanej kobiecej sylwetki (to autorski projekt Buket Studio, firmy-córki FUGI). Z kolei lampa (Rivage Market Set) wisząca nad stołem jadalnym (Retrowood )przywodzi na myśl, wiotki kobiecy kapelusz. Wokół stołu stoją klasyczne thonetowskie krzesła z giętego drewna i z siedzeniami z plecionki.
Dużo mebli (m.in. zabudowa kuchenna, zabudowa łazienkowa, garderoba, szafa z rattanem w pokoju dziecka) wykonana została na zamówienie przez zaprzyjaźnionego z FUGĄ stolarza, wg autorskiego projektu architektek. Również na zamówienie powstały dekoracje okienne, uszyte przez współpracującą z Fugą szwaczkę.
Podłoga jest drewniana, dębowa, nie tylko w pokojach, ale też w holu i kuchni, ułożona we francuską jodełkę. W łazience rodziców posadzka zrobiona została z lastryko, w drugiej łazience są płytki tworzące atrakcyjny deseń (Cesi).
Zdecydowana większość wyposażenia apartamentu na Pradze pochodzi z polskich firm. - Kochamy i doceniamy wysokiej jakości produkty polskich producentów oraz dzieła krajowych projektantów. Jeśli tylko możemy, w maksymalnym stopniu wprowadzamy polskie wzornictwo do projektowanych przez nas wnętrz – deklaruje Antonina. Remont poszedł sprawnie, bo zlecono go sprawdzonym wiele razy wcześniej przez architektki, zaprzyjaźnionym ekipom.
Liczy się wyczucie
Efekt końcowy, jak zgodnie przyznają zarówno właściciele apartamentu, jak i jego projektantki, spełnił wszelkie oczekiwania, nawet z nadwyżką. – Od wprowadzenia się inwestorów do nowego mieszkania minęło już parę miesięcy, a my wciąż otrzymujemy od nich wiadomości, że uwielbiają swój nowy dom i że jest on dokładnie tym o czym marzyli – cieszy się Katarzyna Burak z FUGI.
Na czym polega tajemnica sukcesu? Wyraz spokojnej, niewymuszonej elegancji, wyrazistości pozbawionej krzykliwości, wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo osiągnąć. Nie wystarczy postawić na pastele. We wnętrzach wypełnionych subtelnymi barwami, gdzie nic niczego nie zagłusza, harmonia opiera się na perfekcyjnym dopasowaniu elementów, o sukcesie lub porażce zadecydują szczegóły i nawet niuans (koloru, formy, faktury)potrafi odmienić wyraz całości.
- Wielu osobom może wydawać się, że mieszkanie skąpane w beżach to bezpieczny wybór. – mówi Antonina Sadurska. - Dementujemy te plotki. Beż to jeden z najtrudniejszych kolorów. Ma w swojej palecie setki ciepłych i chłodnych odcieni, a wybór potrafi przysporzyć sporo dylematów, nawet profesjonalistom.
W mieszkaniu na warszawskiej Pradze też nie wszystko szło jak z płatka. -Zanim udało się nam znaleźć idealny odcień beżu na fronty szafek kuchennych, stolarz wykonał wiele próbek, które poddawaliśmy zaawansowanym testom, oglądaliśmy w każdym możliwym świetle: naturalnym, sztucznym, porannym, wieczornym – opowiada Katarzyna. – Ale nie żałujemy ani sekundy spędzonej na tych debatach, ponieważ efekt jest oszałamiający.
Jeszcze bardziej praco- i czasochłonne okazało się dobranie bazowego koloru ścian. Najpierw, na podstawie próbek, wybrany został pierwszy odcień. Niestety nie sprawdził się; właściciele nie czuli si ę usatysfakcjonowani. Całe mieszkanie zostało więc przemalowane na nowo.
- Kolory natury są jednym z największych wyzwań w pracy architekta wnętrz. Aby efekt był olśniewający i naturalny musimy naprawdę długo szukać i przebierać, a ponadto wielokrotnie sprawdzać, jak wybrane tony prezentują się w konkretnej przestrzeni, zestawione z materiałami, meblami oraz dodatkami - podsumowuje Antonina.
Projekt: Antonia Sadurska, Katarzyna Burak, Ewa Burak, FUGA Architektura Wnętrz
Zdjęcia: Aleksandra Dermont
Stylizacja: Aleksandra Dermont
Czas generowania strony: -1734506210,50s