400 metrowy dom, usytuowany na przedmieściach Warszawy
w bliskości lasów, rzeki, stadniny koni i okazałego ogrodu, został wybudowany w latach 90. i domagał się gruntownego remontu. Właściciele długo zastanawiali się, czy zamienić go na nowy, czy zmodernizować. Jednak niełatwo jest znaleźć działkę o takim uroku, szkoda było im także zrównać z ziemią mury, w których wychowały się ich nastoletnie dzisiaj dzieci.
Podstawowym problemem, z jakim musieli zmierzyć się projektanci była słaba funkcjonalność pomieszczeń. Źle zagospodarowane piętro budynku, poszatkowana przestrzeń parteru, zbyt mało miejsc do przechowywania – doskwierało to inwestorom. Projektanci powiększyli kuchnię, zreorganizowali salon i jadalnię, garaż przenieśli do nowego budynku, a w jego miejsce urządzili dużą spiżarnię, pralnię i domowe spa.
Kompozycje kolorystyczne, które pojawiają się we wnętrzach nie są przypadkowe. Ściana obita pikowanym aksamitem w kolorze głębokiego niebieskiego nawiązuje do barw nieba i tafli wody w basenie, na które codziennie budząc się, patrzą inwestorzy. Zwrot w stronę natury, otoczenia jest widoczny także w salonie. Podłoga w tej części, najbardziej skomunikowanej z zewnętrznym tarasem, mieni się szarościami i zielenią zależnie od pory dnia i tego, jak operuje słońce. Taras wykonano ze szlachetnego
granitu Belvedere z Afryki, wytrzymałego i eleganckiego. Naturalnych, szlachetnych materiałów jest zresztą w domu więcej - projektanci użyli marmuru, kwarcu, onyksu, w wielu obróbkach: podświetlanych, satynowanych, polerowanych, szczotkowanych. Na podłogach, a także suficie położono drewno. Fronty mebli, czy niektóre ściany, a nawet poręcz balustrady obłożono skórą.
Jeśli chodzi o stylistykę, wnętrza nie są zero - jedynkowe. Pojawiają się w nich
inspiracje klimatem włoskich rezydencji, ale tych utrzymanych w duchu „contemporary” oraz motywy artdekowskie. Przykładem są
lustra BMB Italy zakupione w salonach Dekorian Home. Formy mebli, charakterystyczne oświetlenie (m.in. żyrandole od Patrizia Garganti), jubilerskie intarsje i inkrustacje, geometryzacja nawiązują do epoki, która bezpośrednio łączyła sztukę z projektowaniem, kładąc nacisk na warsztatową precyzję.
„To było multidyscyplinarne przedsięwzięcie, w które zaangażowaliśmy specjalistów z różnych dziedzin - stolarzy, kamieniarzy, ślusarzy, tapicerów, glazurników. A także wykonujących takie ginące zawody, jak garbarz, kaflarz czy zdun”. Efekt? Kompozycja szkatułkowa i projekt totalny, który doskonale prezentuje się zarówno z oddali, jak i pod przysłowiową lupą.