Ostatnie dwa lata dokonały swoistej rewolucji w podejściu do działalności zawodowej. Można – a wielu przypadkach wręcz trzeba było – wykonywać ją zdalnie. Okoliczności (pandemia) udowodniły, że taki tryb pracy jest wykonalny nawet w firmach czy instytucjach, które podobnej praktyki wcześniej sobie nawet nie wyobrażały. Teraz, część z nich chętnie wróciłaby na utarte szlaki, jednak wielu pracowników nie pragnie powrotu na pełen etat do biur – a przynajmniej biur zorganizowanych i urządzonych jak dawniej.
Dominującym trendem, traktowanym często jako rodzaj kompromisu, jest praca hybrydowa. – Nasze badania potwierdzają, że większość pracowników jest przeświadczona o równej (w stosunku do pracy stacjonarnej) efektywności oraz skuteczności pracy zdalnej i nie ma ochoty wracać do biur na stałe. Na ogół preferuje rozwiązania hybrydowe. Firmy i instytucje muszą jednak zdawać sobie sprawę, że gdy pracownicy wykonują obowiązki w trybie hybrydowym, konsekwencją nie jest jedynie fakt, iż załoga pojawia się w biurze rzadziej niż przed pandemią. To styl pracy się „hybrydyzuje”: innego rodzaju czynności wykonujemy w domu, a inne w siedzibie firmy- mówi Grzegorz Rajca z Colliers Define, konsultant środowisk pracy i psycholog organizacji. – Praca hybrydowa ma znaczące przełożenie na sposób, w jaki korzystamy z przestrzeni biurowej. Sporo firm decyduje się np. na wprowadzenie współdzielonych stanowisk pracy, aby nie trzymać biurek, przy których nikt nie siedzi (bo przypisany do tego stanowiska pracownik tego dnia akurat wykonuje swoje obowiązki zdalnie). Jednocześnie badania prowadzone przez Colliers wykazują, że pracownicy „hybrydowi” przychodzą do biur przede wszystkim dla spotkań oraz zadań połączonych z interakcją „na żywo”. Logiczne jest więc przeznaczenie wolnej przestrzeni uzyskanej poprzez redukcję liczby biurek na rozbudowę stref do współpracy i kontaktów – zarówno formalnych jak i nieformalnych.
Nowe zasady
Zdaniem Rajcy, jeśli chodzi o aranżację przestrzeni biurowej, najważniejsze jest więc uwzględnienie dwóch kwestii; po pierwsze faktu, że ludzie przyjeżdżają teraz do biura zwykle nie po to, by siedzieć
w pustym pomieszczeniu. Chodzi im przede wszystkim o spotkania, współpracę, interakcję. Ułatwienie i usprawnienie tych aktywności może sprawić, że liczba osób chętnych do pojawiania się w siedzibie firmy będzie rosła. Kolejną zachętą do częstszej obecności będzie zorganizowanie w biurze miejsc, których nie da się tak łatwo zaaranżować w domu: np. studia do robienia podcastów.
Grzegorz Rajca, razem z zespołem Colliers Define, tworzył strategię środowiska pracy oraz wytyczne dla designu w projekcie biura dla firmy Prisjakt Poland. To właśnie ta przestrzeń, 1242 metrów kw., w budynku Aquarius w Krakowie, może służyć za przykład biura skomponowanego na miarę nowej epoki i oczekiwań zarówno zatrudniających, jak i zatrudnianych. Projekt na wszystkich etapach nadzorowany był przez ekspertów nowej linii biznesowej – platformy Colliers Define. – Przeprowadzamy klienta przez całość inwestycji, zaczynając od określania potrzeb i priorytetów, poprzez projektowanie przestrzeni, aż po generalne wykonawstwo. Mamy ku temu odpowiednie zasoby i kompetencje – mówi Dorota Osiecka, Partner w Colliers i dyrektorka platformy Colliers Define.
Na czym polega wyjątkowość tego miejsca?
Pierwotnie, siedziba Prisjakt w Krakowie mieściła się w dwóch biurach zlokalizowanych w osobnych budynkach. Jedno z nich rozplanowane było w układzie korytarzowo-gabinetowym, w drugim dominowała pozbawiona podziałów otwarta przestrzeń (open space). Po metamorfozie, firma miała funkcjonować w jednej spójnej przestrzeni. Zadanie architektek z Colliers Define, Pauliny Palmowskiej i Agnieszki Ulatowskiej, polegało na wykreowaniu w niej klimatu zgodnego z kulturą firmy. Prisjakt oczekiwał od projektantów, że aranżacja biura będzie odzwierciedlać m.in. priorytet budowania poczucia społeczności wśród pracowników oraz podtrzymywania nieformalnej, domowej atmosfery (np. po biurze chodzi się w kapciach i nie obowiązuje dress code).
Dostosowując się do wymagań klienta, a także biorąc pod uwagę wyniki badań zespołu konsultantów strategii środowiska pracy, architektki Colliers Define wypracowały podstawowe założenia aranżacji. Jednym z nich był podział na strefę socjalną i strefę pracy indywidualnej. Owszem, wprowadzono open space, choć w tym celu trzeba było skonfrontować się z cokolwiek niechętną postawą pracowników. Dotychczasowe doświadczenie powodowało, że nastawili się oni negatywnie do koncepcji otwartej przestrzeni. – Osoby z „zamkniętego biura”(o układzie gabinetowo-korytarzowym) obawiały się porzucenia pokoi, natomiast ci, którzy wcześniej pracowali w open space, kojarzyli ten typ aranżacji z hałasem – opowiada Agnieszka Ulatowska, architektka Colliers Define. W nowym biurze open space jest więc specyficzny, urozmaicony dodatkowymi, wspólnymi „mini- przestrzeniami” i kameralnymi zakątkami, wyposażony w siedziska, na których można przysiąść i zorganizować spotkanie ad hoc. Oddzielony został od korytarza, który z kolei wije się meandrami po całym biurze i również tworzy układ przytulnych nisz. Stanowiska pracy ulokowano od strony, gdzie panuje cisza i jest też widok na zieleń; strefy do kontaktu, spotkań itp. mieszczą się od ulicy. Są tu, dostarczone przez Logan, miękkie siedziska, stoły projektowe i tablice.
Jedno z najważniejszych miejsc w całym biurze, można powiedzieć nawet, że centrum tutejszego życia społecznego, stanowi kuchnia, a zwłaszcza ustawiony w niej centralnie długi stół. Pracownicy bardzo chętnie spotykają się przy nim, albo przy wyspie kuchennej. Razem gotują, a nawet pieką ciasta.
Obok kuchni, odgrodzony od niej czerwonymi, przesuwanymi drzwiami znajduje się gameroom. Dzięki temu, że przechodzi się do niego bezpośrednio z pomieszczenia służącego do jedzenia, spotykania się przy stole, itp., obie strefy łączą się i pozwalają zachować kontakt towarzyski. Pracownicy komentują postępy graczy, ci włączają w grę kolejne osoby, ktoś częstuje sałatką, ktoś inny sernikiem. Atmosfera niemal jak w rodzinie. Z kuchnią łączy się też taras. W każdej chwili można wyjść na zewnątrz.
Osobliwością biura, w stosunku do tradycyjnych standardów, jest brak recepcji. Przy strefie wejściowej znajduje się skupisko salek dla gości oraz pokoi kreatywnych przeznaczonych do pracy w grupach. Wnętrze biura utrzymane w jasnej kolorystyce, ożywionej akcentami intensywniejszych barw zaczerpniętymi z firmowego brandbooka, sprawia wrażenie pogodnego, pełnego światła. Odbierane jest jako przyjazne, otwarte na ludzi i przyszłość.
Projekt: Colliers Define - Paulina Palmowska, Agnieszka Ulatowska
Zdjęcia: Adam Grzesik
Czas generowania strony: -1734506130,66s