Mają sto pomysłów na minutę, niezgłębione pokłady twórczej energii i mocny focus na design. Jagoda Valkov i Ola Pawelska, organizatorki Wzorów Warszawskich Targów Designu opowiadają nam o swoim przedsięwzięciu. Będziemy partnerem medialnym grudniowej edycji.
Skąd Wasze zainteresowanie tematyką designu i projektowania?
Jagoda Valkov: Jestem architektem wnętrz i krajobrazu, scenografką i fotografem. Projektowaniem zajmuję się od najmłodszych lat – to moja pasja. Chcę żyć kreatywnie, otaczać się pięknymi rzeczami i modelować przestrzeń wokół siebie i innych, tak, żeby stała się ładniejsza i bardziej funkcjonalna.
Ola Pawelska: Jestem ogrodnikiem, więc organizowanie przestrzeni to również dla mnie naturalna sprawa. Zanim zajęłam się Wzorami, organizowałam duże miejskie wydarzenia. Nie interesowałam się wtedy projektowaniem jako takim, Jagoda nauczyła mnie wiele w tej kwestii. Design interesuje mnie bardziej jako zjawisko estetyczne. Wyszukuję, szperam, inspiruję się zagranicznymi projektami. Dużo podróżuję.
Wzory Warszawskie Targi Designu to jedne z pierwszych wydarzeń tego typu w stolicy. Jak narodził się ich pomysł?
Jagoda: Już wcześniej miałyśmy za sobą kilka wspólnych realizacji. Tym razem wracałyśmy z Krakowa pociągiem. Ustalałyśmy koncepcję akcji Dom odzyskany – ekologicznej instalacji edukacyjnej: domu zbudowanego w całości z materiałów z recyclingu. Obie wiedziałyśmy, że w Warszawie nie ma wydarzenia dla młodych projektantów, a właśnie zaczynała się moda na takie miejskie przedsięwzięcia.
Ola: Pracowałam wtedy przy pierwszych targach śniadaniowych. Obserwowałam, czego brakuje w naszym mieście. Pomysł powstał pod koniec marca, a już 22 czerwca odbyła się inauguracyjna edycja w ogrodach Centrum Promocji Kultury Praga Południe. Była to pierwsza tego typu impreza w Warszawie.
Jaka jest specyfika Wzorów na tle innych wydarzeń targowych?
Zapraszamy do współpracy młode marki projektujące designerskie meble i inne przedmioty mieszczące się w obszarze wzornictwa użytkowego. Lubimy obserwować interakcję między naszymi gośćmi i wystawcami. Myślę, że nasze targi wyróżnia właśnie to, że u nas nawiązuje się ciepłe relacje, jest czas na rozmowę i moment na spokojne zaznajomienie się z pracami projektantów. Przyglądamy się naszym stałym wystawcom – znają się dobrze i dzięki spotkaniom na Wzorach robią wspólne projekty. To też jest bardzo ciekawe. Wybieramy niestandardowe przestrzenie targowe, które są bardzo warszawskie. Jest to zawsze wyjątkowe miejsce, które staje się klimatyczną scenografią do spotkań projektantów z klientem. Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy, Królikarnia i Stara Praska Drukarnia bez wątpienia są charakterystyczne. Nasze imprezy również edukują – na każdej organizujemy warsztaty dla dzieci i dorosłych. Pokazujemy, czym jest design i kształtujemy estetyczny gust już od maleńkości.
Jakimi kryteriami kierujecie się, dokonując selekcji wystawców?
Najważniejsze kryteria to rodzime korzenie, skala produkcji, a także jakość i sposób wykonania produktu. Nasi wystawcy to często debiutanci na rynku. Wyszukujemy takie nieodkryte perły i zapraszamy do udziału w wydarzeniu.
Czy po zorganizowaniu kilku edycji dostrzegacie jakieś istotne zmiany w środowisku młodych projektantów? Czy przykładają większą wagę do promocji i wizerunku?
Młodzi wystawcy coraz lepiej dbają o marketingowe zaplecze. Kilka lat temu często nie mieli swoich stron w internecie ani kanałów social media. Cztery lata temu, kiedy zaczęłyśmy robić Wzory, obserwowałyśmy właściwie narodziny tego rynku. Wtedy trzeba było włożyć naprawdę dużo wysiłku, żeby znaleźć oryginalne meble w świetnej jakości, które nie pochodziłyby ze sklepu międzynarodowej sieciowej marki. Teraz się to wyraźnie zmieniło.
Czy mamy jakieś spektakularne odkrycia ostatnich lat?
Od początku Wzorów przyglądamy się jak rozwijają się :Ende Ceramika, Ragaba, Beza Projekt i wiele innych młodych marek.
W swoich materiałach prasowych mówicie o odczarowywaniu designu z otoczki luksusowości. Czy nie jest jednak tak, że luksus jest dziś bardziej synonimem unikatowości, jednostkowości?
Na pewno tak jest. Ludzie mieszkają w multiplikowanych jednakowych domach i mieszkaniach, ręczne wykonanie i niepowtarzalność jest na pewno atutem. Świadomość ekologii wymusza też inne wybory konsumenckie – są one zdecydowanie bardziej w duchu slow. Nie chodzi tu tylko o ręczne wykonanie, ale też świadomość, że użyto ekologicznych materiałów, wykonano każdy detal ze starannością i uwagą we własnym warsztacie, a nie w chińskiej fabryce. Możliwość osobistego poznania twórcy odziera te rzeczy z anonimowości i nadaje im duszę. Stół kupuje się zazwyczaj raz w życiu – można wybrać wtedy taki mebel zamiast anonimowego produktu z drugiego końca świata. Zaskakujące jest to, że różnica w cenie pomiędzy tymi produktami będzie stosunkowo niewielka, a wartość dodana – ogromna.
Waszym Targom towarzyszy zwykle ciekawy program dodatkowy. Czy czujecie potrzebę pracy u podstaw?
Czujemy się w obowiązku dać naszym gościom coś więcej niż tylko okazję do fajnych zakupów. Kiedy organizujemy wydarzenie podchodzimy do tego, jak do zaproszenia przyjaciół na domową kolację. Ważny jest też nastrój, jedzenie, muzyka oraz kwiaty. Zawsze dbamy też o najmłodszych, o to, aby się u nas nie nudzili, ale również estetycznie rozwijali. Organizujemy edycje poza Warszawą – tam nasze działania nakierowane są bardziej na edukację, na oswojenie samego słowa design i pokazanie, jaką realnie funkcję pełni on w naszym życiu.
Jakie niespodzianki przygotowujecie na grudniową edycję?
Przygotujemy specjalne miejsce, gdzie będzie można własnoręcznie zrobić prezent dla najbliższych. DaWanda nauczy naszych gości, jak można ekologicznie zapakować prezenty, a dzięki naszym partnerom – monitorom EIZO i tabletom WACOM – każdy będzie mógł dostać narysowany ręcznie elektroniczny portret.
Jakiś czas temu powołałyście do życia Wzorowy sklep internetowy, Wasze targi migrują do innych miast m.in. Lublina i pączkują w mniejsze, sezonowe odsłony (Wzory w Ogrodzie). W którą stronę chcecie rozwijać tę markę?
Czas generowania strony: -1734504212,77s