To również czas, kiedy człowiek stawia pierwsze kroki na Księżycu, wyścig zbrojeń trwa w najlepsze, a świat oddziela żelazna kurtyna. Informacje o rewolucji obyczajowej dochodzą do Polski okrojone i ocenzurowane. W Stanach Zjednoczonych i w Europie młodzi podnoszą bunt; u nas codzienność tworzą przydziały, kartki, kolejki, cenzura. Słowem: szarość, nuda, inwigilacja. Na przekór tej monotonnej, mdłej i nijakiej rzeczywistości polscy projektanci tworzą nowoczesne szkło artystyczne – dziś, po upływie 50 lat - ich projekty nadal możemy określać jako nowoczesne.
Złoty okres dla polskiego szkła to lata 60. XX wieku, kiedy to prężnie działają huty, zapotrzebowanie na szkło użytkowe jest wysokie, a popularność zyskują projekty stworzone w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego we Wrocławiu. Polski design ówczesnego czasu czerpał inspirację z surrealizmu i ekspresjonizmu. Artyści wykorzystywali nowoczesne materiały, nie bali się eksperymentować z formą. O przełomowym modelu fotela RM58 Romana Modzelewskiego, który zyskał światową sławę oraz zainteresowanie samego Le Corbusiera, pisaliśmy tutaj. Wykorzystanie abstrakcji, zabawa wzorami geometrycznymi, asymetrią oraz światem widzianym przez pryzmat mikroskopu stworzyły szkło artystyczne – niepospolite i awangardowe.
Doklejanie uszka, Ćmielów. Źródło: Facebook.
Tworzone w hutach w Krośnie, Ćmielowie, Ząbkowicach, Piotrkowie Trybunalskim czy Zawierciu to sukces kolektywu – jak wówczas mawiano. Po pierwsze, wykorzystano poniemieckie fabryki, które wraz z ziemiami zachodnimi stały się polskie, np. huta szkła Petersdorf w Piechowicach, założona pod koniec XIX wieku przez Fritza Heckerta zatrudniała najlepszych dmuchaczy szkła, szlifierzy i malarzy, którzy po II wojnie światowej podzielili się swą wiedzą z Polakami.
Wiedzy nigdy dość, choć historia warsztatów szklarskich w Polsce rozpoczyna się już w XIII wieku, kiedy to w Kruszwicy otworzono pierwszy warsztat szklarski. W 1310 roku powstaje pierwsza huta szkła w Poznaniu, przez kolejne wieki wyrastają następne zakłady – w XVI wieku mamy już ich ponad 30. Największy rozkwit przypada na lata PRL-u, kiedy to oprócz produkcji opakowań lekarskich i butelek do głosu doszło szkło artystyczne. Historia założonej w 1790 roku fabryki porcelany w Ćmielowie zobowiązywała. Projekty ówczesnych artystów zachwycały nawet pracowników Biura Nadzoru Estety Produkcji.
Zamywanie krawędzi porcelany surowej, Ćmielów. Źródło: Facebook.
Designerskie szkło to przede wszystkim nietuzinkowi autorzy: Zbigniew Horbowy, Stanisław Dawski, Jan Sylwester Drost, Henryk Wilkowski, Wincenty Potacki, Lubomir Tomaszewski – to projektanci, którzy docenili tajemnicę piękna szkła – na pozór delikatnego, subtelnego, kruchego i słabego, ale niezwykle plastycznego i trwałego. Szkło w ich projektach łączyło lekkość formy, prostą elegancję oraz niecodzienne dotąd wykorzystanie. Wyobraźnia twórców podyktowana była eksperymentowaniem z produktami i formami – przydziały na materiały często nie docierały na czas. Niezwykłą pomysłowością wykazał się Zbigniew Horbowy, który stworzył pęcherzyki powietrza na szkle za pomocą proszku IXI. Zawierał on sodę, która wywoływała pożądany efekt, ale nie niszczyła materiału: tak powstało słynna kolekcja antico.
Kolekcja antico, Zbigniew Horbowy. Źródło Pinterest.
Do triumfu polskiego designu paradoksalnie przyczyniła się gospodarka centralnie planowana. Trudno uwierzyć, że sterowanie przez państwo produkcją jest jednym z wielu ojców sukcesu szkła artystycznego. A jednak to wcale nie propaganda. Ówczesną produkcję nie interesował zysk, stąd artyści mogli pozwolić sobie na tworzenie serii limitowanych. Malarze, rzeźbiarze, plastycy produkowali swoje projekty w liczbie kilku lub kilkunastu sztuk i nikogo nie interesowały kwestie popytu. Istna wolność tworzenia.
Elegancja, prostota, finezja to cechy charakterystyczne artystycznego szkła z poprzedniej epoki. Świat docenił je natychmiast, np. serwis do kawy Dorota autorstwa Lubomira Tomaszewskiego zdobył złoty medal na Wystawie Form Przemysłowych w Paryżu w 1963 roku. W Polsce jego piękno odkryto po latach. Współcześni architekci, designerzy, kolekcjonerzy popatrzyli na szkło bez balastu historii i dali się uwieść jego sekretom. Serwisy do kawy Krokus, Goplana, zaprojektowane przez Wincentego Potackiego, zestaw do sushi Jana Sylwestra Drosta, figurki Sexbomby Henryka Jędrasiaka to klasyka polskiego designu. Designerskie szkło rodzimych projektantów lat 60. stanowi dziś absolutny „must have” nowoczesnych wnętrz.
Serwis do kawy Dorota, Lubomir Tomaszewski. Źródło Pinterest.
Serwis do kawy Krokus, Wojciech Potacki. Źródło Pinterest.
Szkło laminowane i fusingowe (stapiane) wykorzystuje w swojej pracy Edyta Barańska. Miłością do tego materiału – lekkiego, plastycznego, różnokolorowego - zaraził ją sam Zbigniew Horbowy. Jej fascynacja tym surowcem doprowadziła do stworzenia przeszklonych ścian, blatów i lamp. Unikalne oświetlenie tworzy jedyny w swoim rodzaju charakter wnętrza. O projektach pracowni Barańska Design pisaliśmy tutaj. Każda instalacja świetlna tej artystki to kilometry światłowodów, kilkadziesiąt tysięcy elementów szkła artystycznego i paradoksalnie spory ciężar. Jednym słowem małe wielkie dzieła sztuki.
Żyrandol „Sea Flowers”, Edyta Barańska. Źródło: www.baranskadesign.com
Czas generowania strony: -1734506204,79s