Ilona Paleńczuk zyskała niezbędną wiedzę teoretyczną i praktyczną kończąc studia na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, a także na niemieckiej uczelni technicznej HAWK w Hildesheim. Cenne doświadczenie w pracy architekta, biorąc udział w wielu różnorodnych projektach w Polsce oraz za granicą. Od 2012 prowadzi własną działalność projektową.
Dla Ilony Paleńczuk najważniejszy jest stały kontakt oraz współpraca z klientem. Wyznacznikiem są indywidualne oczekiwania i potrzeby każdego klienta w dążeniu do stworzenia wymarzonego domu. Architektura wnętrz jest dla Ilony Paleńczuk pasją, a każde wyzwanie projektowe pozwala rozwijać się w tej dziedzinie. Techniczne wykształcenie sprawia, że przywiązuje ona szczególną uwagę do najmniejszych detali przy projektowaniu wnętrza.
Mój ulubiony styl projektowania to... spersonalizowany eklektyzm skrojony na potrzeby indywidualnego klienta.
W projektowaniu najtrudniejsze jest... nie ma rzeczy trudnych. Są jedynie wyzwania. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ważne jest odpowiednie wypracowanie sposobu komunikacji z klientem. Zawsze się śmieję, że architekt jest jednocześnie psychologiem, im lepsza komunikacja tym lepsze wyniki pracy.
W projektowaniu najprzyjemniejsze jest... prezentowanie efektów pracy inwestorom. Choć tak na prawdę to cały proces projektowy sprawie ogromnie dużą przyjemność i satysfakcję.
Inspiracją w pracy jest dla mnie... spójność estetyczna i funkcjonalna.
W polskich projektach najbardziej denerwuje mnie... podążanie za aktualnymi trendami zamiast tworzenie wnętrz ponadczasowych skrojonych na potrzeby klienta.
Marka, która mnie nieustannie zachwyca... Jest ich wiele. Cenię markę Poliform za ponadczasową klasykę, Boconcept za duńską esencję designu czy IKEA za wzornictwo w przyjaznej cenie.
Moim ulubionym kolorem we wnętrzu jest... kolor nieoczywisty. Uwielbiam zestawiać różne kolory ze sobą i stwarzać nieoczywiste połączenie między nimi. Jak w malarstwie, którym między innymi się zajmuje.
Mój ulubiony zagraniczny architekt wnętrz to... wielu cenię, ulubionego brak. Największy sentyment mam do Roberta M. Wagnera z rmw-architekten we Frankfurcie nad Menem, u którego w pracowni mogłam przyglądać się jak prowadzić własną pracownie projektową.
Mój faworyt wśród designerów produktów wnętrzarskich to... ciężko mówić o ulubionych designerach. Wolę mówić o ulubionych produktach. A takich jest dużo. Krzesło Merano firmy Ton, tafle Oskara Zięty, Grzejnik Cyklon Termy czy lampa bambusowa Sinnerlig Ikea.
Gdybym nie została architektem wnętrz zapewne byłabym... malarką.
Czas generowania strony: -1731838503,66s