Zaczęło się niewinnie, kilka lat temu zapanowała moda na wertykalne ogrody, czyli rośliny gęsto sadzone na pionowej ścianie, czy to na elewacji zewnętrznej, czy wewnątrz apartamentu. Zyskały popularność we wnętrzach o charakterze publicznym — w kawiarniach, bankach, hotelach. Z czasem rozgościły się także w apartamentach prywatnych. Powstały firmy specjalizujące się w aranżacjach takich samonawadniających się, praktycznie bezobsługowych ścian. Pojawiły się także konstrukcje do małych mieszkań z doniczkami przytwierdzonymi do mobilnych ścianek. W międzyczasie zapanowała moda na wiszące doniczki np. marki Boskke (tak, tak, niektóre z nich wyglądają jak te, które w oknach podwieszały nasze babcie) oraz na lampy-wiszące ogrody (np. marki Bocci).
Historia zatoczyła koło. Tak jak w latach 60. i 70. w mieszkaniach naszych dziadków i rodziców — dziś także kaktusy przepychają się na parapetach okiennych, bluszcze i paprocie swobodnie zwieszają się z regałów i półek, skrzydłokwiaty, monstery zdobią stoły i komody. A w rogu pokoju, obowiązkowo, czaruje kosz z figowcem lub bananowcem.
Rośliny sadzi się także w szkle. W butelkach hoduje mini-lasy. Warto tu wspomnieć o polskich artystkach: Aleksandrze Kujawskiej z jej Glass Garden, Justynie Stoszek z projektem Forest Forever, których prace doceniane są nie tylko w kraju, ale także i za granicą. Fenomenalne są także donice Alicji Patanowskiej - zdobywczyni tytułu must have na Festiwalu Designu w Łodzi.
Po kilkudziesięciu latach w ofertach firm pojawił się także stary-nowy rodzaj mebla: kwietnik (na zdjęciu tytułowym żeliwny stojak z monsterą polskiej marki KWIETNIK). Wybierać możemy spośród drucianych, drewnianych i plastikowych. Mają je w swoich katalogach między innymi: IKEA, Offecct, czy Decastelli.
Jest także rozwiązanie dla tych, którzy marzą o modnej zieleni, ale nie mają warunków (czytaj: wszędobylskie koty) lub prowadzą tryb życia, który sprawia, że nie mogą sobie na nią pozwolić: realistyczne, soczyste tapety i grafiki ścienne. Znajdziemy je na przykład u włoskiej marki Glamora oraz fińskiego producenta tapet —Sandudd.
Mody przychodzą i odchodzą, lecz nic nie zapowiada, by szał na rośliny przeminął. Na razie liczba doniczek we wnętrzach rośnie i osiąga astronomiczne wprost wartości. Pozostaje nam jedynie chwycić za konewki!
Czas generowania strony: -1732578151,33s