Prezentowane wnętrza zaprojektowała Karina Frątczak, prowadząca pracownię Miara i Metr. Aranżacja niemało zawdzięcza jednak i właścicielce domu, która z zaufaniem i z odwagą przyjęła wiele pomysłów architektki, ale także sama zgromadziła mnóstwo inspiracji, z zaangażowaniem kształtowała szczegółowe rozwiązania oraz dodała szereg elementów wyposażenia czy detali. A wcześniej wespół z mężem z uwagą wybrała projekt domu. Wybór padł na budynek parterowy o powierzchni 250 m2, skomponowany na planie litery U – z sypialnią państwa domu na jednym końcu, a pokojami dwóch synów na drugim. Choć to wzór z katalogu, na tyle odpowiadał potrzebom rodziny, że nie było potrzeby istotniejszych korekt. – Do większych zmian należało jedynie podwyższenie drzwi, by sięgały do samego sufitu. Szczególnie efektownie prezentują się w korytarzu, gdzie rząd skrzydeł zwielokrotniają lustrzane fronty szaf – opowiada architektka. Dodajmy, że we wspomnianych lustrach odbijają się także minimalistyczne kinkiety Otaru (Shilo), starannie dobrane do czarnych klamek i wykonanych na zamówienie uchwytów.
Co nie mniej ważne, u progu prac nad projektem wnętrz inwestorka szeroko opowiadała architektce o tym, jak jej bliscy funkcjonują na co dzień, czego potrzebują, z czego korzystają, co jest dla nich ważne, a co nie. Wskazała też ogólny kierunek estetyczny – chciała, by całość prezentowała się elegancko, ale nowocześnie i niesztampowo. Cel bez wątpienia został osiągnięty. Duża w tym zasługa m.in. posadzek z białej żywicy epoksydowej, jednolitych we wszystkich pomieszczeniach. Prosta forma podłogi tworzy dobre, powściągliwe, ale zarazem niecodzienne tło dla efektownej, bogatej aranżacji wnętrza, w której istotną rolę odgrywają spieki kwarcowe marki Laminam. – Inwestorom zależało na nich, gdyż są zarazem bardzo dekoracyjne i ogromnie praktyczne. Próbki pozwoliły nam wygodnie dobrać najodpowiedniejsze wzory. Zachwyciły nas zwłaszcza złocisty Filo Oro, który pojawił się na ścianach i suficie wiatrołapu oraz czarny nakrapiany Filo Pece, widoczny m.in. na ścianie kuchni. W obrazie wnętrz domu zaznaczyły się jednak i inne, jak biały Statuario Venato i czarny Nero Greco w dekoracji ściany TV czy obudowy kominka – wymienia projektantka.
Mocne wejście. Wiatrołap i hol
Tuż po przekroczeniu drzwi domu stajemy w wiatrołapie. Nieduże pomieszczenie stało się bardzo jasne i przestronne dzięki lustrzanym frontom szaf na okrycia wierzchnie. Mozaika różnej wielkości tafli odbija zarówno tapicerowaną ławkę, która ułatwia zdejmowanie i zakładanie butów oraz pozwala poprawić strój przed wyjściem lub… wejściem do mieszkania. Geometryczna siatka szlifów luster podobnie jak przeszycia tapicerki oraz dywanik w łuski inspirowane stylem art déco wprowadzają do tej prostej aranżacji szyk, który zapowiada kolejne zjawiskowe wnętrza.
Tuż za szklanymi drzwiami wiatrołapu zaczyna się hol. Z niego w prawo przechodzi się do strefy dziennej z kuchnią, jadalnią i salonem, a dalej do schowanej za ścianą TV strefy master – sypialni państwa domu wraz z garderobą i łazienką. W lewo natomiast ciągnie się prezentowany już wyżej biały korytarz z lustrzanymi szafami oraz długim rzędem drzwi prowadzących kolejno do WC, gabinetu, łazienki z sauną, pomieszczenia gospodarczego oraz minisiłowni. Od tego korytarza odchodzi też drugi, prowadzący już tylko do sypialń obu synów gospodarzy.
Strefa wejściowa jest niezwykle jasna za sprawą świetlika w dachu oraz szerokich drzwi prowadzących na patio. Za dnia promienie słońca, a po zmroku światła lamp dodatkowo odbijają się od dużych białych płaszczyzn podłogi i ścian oraz od niezliczonych luster i lusterek. Duże znajdujemy na drzwiach szaf wnękowych, najmniejsze z kolei tworzą niezwykły parawan (KARE Design), ustawiony przy ścianie holu. Charakterystycznym elementem tej części domu jest kolejna tapicerowana ławka, tym razem ciemnozielona. – Inwestorce, która przywiązuje wagę do szczegółów, zależało, aby mebel został obity tym samym materiałem co kanapa w salonie. Producent sofy, Kler, umożliwił zakup dodatkowych metrów tkaniny – wspomina Karina Frątczak.
Wspólna przestrzeń. Kuchnia, jadalnia i salon
Jedynie różnica wysokości pomieszczeń dyskretnie wskazuje na granicę między holem a kuchnią, jadalnią i salonem, tworzącymi jednoprzestrzenną strefę dzienną.
Kuchnia jest obszerna i bardzo funkcjonalna, bo gotować lubi i pani, i pan domu. Zabudowa założona na planie litery L obejmuje część wysoką i niską oraz wyspę o wymiarach aż 1,6 x 3,2 m. Z jednej strony można przy niej usiąść na hokerach Cheri (Iker), a z drugiej swobodnie rozwijać sztukę kulinarną, gdyż w blacie z doskonale odpornego na plamy białego spieku kwarcowego Laminam Bianco Assoluto zamontowano m.in. płytę gazową, grill elektryczny i płytę indukcyjną. Z kolei wysoka część zabudowy, wyróżniająca się frontami z czarnego spieku kwarcowego Laminam Filo Pece, mieści piekarnik, mikrofalówkę oraz ekspres do zabudowy, wszystkie również w kolorze czarnym (Miele). Z uwagi na często odbywające się w domu duże spotkania rodzinne, obok stanęła dwudrzwiowa lodówka z kostkarką.
Strefa kulinarna, otwarta na jadalnię i salon, pozostaje zawsze uporządkowana. Duża w tym zasługa sąsiadującej z nią spiżarni. Za drzwiami tego niewielkiego pomieszczenia znikają z widoku wszystkie potrzebne zasoby, ale także drobne sprzęty AGD, jak thermomix czy frytkownica, ustawione rzędem na długim stole.
Za kuchnią powstała jadalnia. Przy stole, otoczonym krzesłami z tej samej co hokery linii Cheri, może zasiąść aż dwanaście osób. Tę część strefy dziennej wyróżnia biało-zlota tapeta Sharp Shift (proj. HouseLoves, Onwall). Widoczny na jej tle tryptyk z portretem kobiecym to dzieło Kariny Frątczak, jedno z kilku w tym domu, wykonanych w tej samej unikatowej technice. – Nazywam je „tapeciarami”, bo powstają z tapet zaczerpniętych z wystroju danego pomieszczenia i są do niego przypisane. Ta widoczna w jadalni jest o tyle wyjątkowa, że powstała w nawiązaniu do wzoru poduszki wybranej przez właścicielkę domu. Inne tego typu portrety można dostrzec na ścianach sypialni i gabinetu, kolejny pojawi się w aranżowanym właśnie ogrodzie zimowym – zdradza autorka.
Strefę wypoczynkową – zaakcentowaną zagłębieniem sufitu – tworzą sofy z linii Soprano (Kler) w aksamitnym zielonym obiciu, ustawione wokół dużych rozmiarów stolika kawowego z blatem z białego spieku Statuario Venato. Materiał ten w zestawieniu z czarnym wzorem Nero Greco oraz ulubionymi przez panią domu lustrami pojawia się też w geometrycznych kompozycjach na ścianie TV oraz na obudowie kominka, gdzie także zawisł wielki ażurowy zegar z metalu w odcieniu złota. – Ponieważ wokół są wielkie płaszczyzny okien i duże tafle luster, każdy wolny fragment ściany starałyśmy się wraz z inwestorką wykorzystać dekoracyjnie. Nie brakuje jej odwagi, stąd m.in. zgoda na tak niebanalne wzory, ale też charakterystyczne zwierzęce dodatki – choćby wyszukane przez nią mosiężne mrówki spacerujące po szafce ze sprzętem grającym – mówi architektka.
Pełna dyskrecja. Strefa master – sypialnia gospodarzy
Tylko osoba niezwykle przenikliwa mogłaby się domyślić, że pas lustra w rogu salonu – przy samym oknie – to tak naprawdę drzwi do sypialni państwa domu. Zaopatrzone w mechanizm elektryczny i otwierane guzikiem, nie mają nawet klamki (na wypadek awarii prądu został w nich jednak zamontowany ukryty uchwyt). A po drugiej stronie lustra kryje się być może najodważniejsze wnętrze domu.
Charakter pomieszczenia został określony przez unikatową tapetę z motywami flory i fauny. – To projekt indywidualny, przygotowany przez grafika i dopracowany zgodnie ze wskazówkami inwestorki – zaznacza Karina Frątczak. We wzorze pojawia się niebanalny odcień błękitu z tapicerki łóżka Otello (Kler). Niezwykle wyrazisty wzór sprawia, że niemal niewidoczne stają się umieszczone po obu stronach zagłówka drzwi do łazienki (po lewej) i do garderoby (po prawej), również oklejone tapetą.
Na tle wspaniałej tapety wyraźniej rysują się za to jasne elementy wystroju, jak lampy z kulistymi białymi kloszami (IC, Flos), wygodny fotel na biegunach czy toaletka – prosta, ale z broadwayowskim rysem w postaci oświetlenia lustra i stylizowanych puf. Na ścianie nad jej blatem kolejna „tapeciara” Kariny Frątczak.
Z sypialni przechodzimy do łazienki gospodarzy, której ściany w całości – łącznie z drzwiami – pokrył spiek kwarcowy Laminam Statuario Venato. Projektantka zestawiła go z oświetleniem i dodatkami o minimalistycznych kształtach, ale złocistym wykończeniu – od lamp przez ażurowe przesłony z okrągłych prętów oraz ramy luster aż po dodatki. W tak szykownym kontekście zachwycający wzór marmuru z wyrazistymi żyłami w wielkiej skali prezentuje całą swą urodę. Aby nie miał konkurencji, w łazience pojawiły się minimalistyczne białe sprzęty (ceramika, szafka z dwiema umywalkami podblatowymi, a nawet baterie marki Tres), zaś w żywicznej posadzce zagłębił się nie tylko brodzik, lecz także wanna – zwykle grająca w wystroju łazienki rolę główną.
Od drzwi do drzwi. Toaleta dla gości, gabinet, łazienka z sauną, minisiłownia
Wróćmy teraz do holu, by zajrzeć za rząd drzwi znajdujących się w korytarzu. Pierwsze z nich prowadzą do małej, ale bardzo interesującej toalety dla gości. Choć wąska, za sprawą lustra wypełniającego ścianę na wprost drzwi (a także wąskie pasy ścian sąsiednich – warto zwrócić uwagę na ten detal) wydaje się obszerna. Jej ściany zdobią trójwymiarowe białe płytki oraz złote dekory o tej samej formie, pochodzące z linii Multishapes (Dune). Wiele elegancji wnoszą do wnętrza także umywalka i stolik pomocniczy z kolekcji Cono (Gessi). Ich wyjątkowe formy sprawiają, że ma się tu wrażenie wizyty raczej w buduarze niż w pomieszczeniu sanitarnym. Całość prezentuje się niezwykle efektownie.
Kolejne drzwi w tej strefie domu prowadzą do gabinetu. – Był urządzany z myślą o gospodarzu, dziś korzysta z niego głównie gospodyni – uśmiecha się Karina Frątczak. Jednocześnie wnętrze pełni niekiedy funkcję pokoju gościnnego, dlatego prócz biurka z ergonomicznym fotelem i szafek na dokumenty znalazła się tu rozkładana kanapa. Jak wszystkie pomieszczenia tej niebanalnej wilii, również to łączy w sobie prostotę nowoczesnych form z bogactwem przykuwających uwagę wzorów – tym razem w bieli, czerni i szarości z akcentem modnej miodowej żółcieni i złota. Nie zabrakło tu także dużych tafli lustra (m.in. nad blatem biurka oraz nad szafką TV. Odporność na upływ czasu zapewnia ścianom białe i czarne szkło lacobel.
Przez ścianę z niewielkim gabinetem mieści się łazienka chłopców – na tyle obszerna, by pomieścić m.in. szafkę z dwiema umywalkami, wannę dościenną (Massi), prysznic, a także saunę. Wnętrze miało być jak najbardziej funkcjonalne i łatwe w utrzymaniu czystości. Nie znaczy to jednak, że brak tu interesujących rozwiązań. Wprost przeciwnie! Wystarczy spojrzeć na drewniane półki wnękowe, wykonane przez stolarza tak, aby wpasowały się między heksagonalne płytki oraz nieodzowne lustra. Uwagę zwracają też liczne punkty oświetleniowe, m.in. z rzędem zwisów z kolekcji Manhattan (Altavola Design). – Lampy zamontowane w łazience oferują dwa odcienie światła, chłodne białe na co dzień, a cieplejsze, gdy korzysta się z sauny – objaśnia projektantka.
Wspomniana sauna była marzeniem pana domu – teraz już szczęśliwie spełnionym. Jej wyposażenie dostarczyła wyspecjalizowana firma. Karina Frątczak z kolei zadbała, aby drzwi do sauny i pod prysznic pochodziły od tego samego producenta i tworzyły spójną całość. O nieruchome części przeszkleń opiera się zabawny wieszak na ręczniki, mający formę dwukolorowej drabiny. Naturalny odcień drewna łączy go z zabudową sauny, z kolei czerń – z szatą armatury (Tres) oraz licznych akcesoriów i dodatków.
Za łazienką chłopców oraz niezwykle praktycznym pomieszczeniem gospodarczym ulokowana została minisiłownia, mieszcząca m.in. bieżnię i urządzenie masujące. Tu zwracają uwagę takie rozwiązania dynamizujące wystrój, jak dwukolorowe ściany dzielone skośnie m.in. linią luster albo taśmą led. To doskonała sceneria do rozwijania aktywności fizycznej.
Małpie figle. Pokoje chłopców
W bok od głównego korytarza odchodzi drugi, krótszy i węższy, prowadzący do pokoi synów gospodarzy – 8- i 11-letniego. Jest niemal w całości biały, wykończony trwałą płytą meblową z wmontowanymi listwami led, a jedyne mocniejsze akcenty to grafitowe i czarne elementy drzwi oraz zabawne lampy z figurkami małpek bujających się na kablach, wyszukane przez inwestorkę.
Same pokoje chłopców miały być niezwykle trwałe, wręcz „kuloodporne”. Dlatego na ścianach pojawiło się kolorowe szkło lacobel, a jeśli farba, to taka, z której da się zmyć nawet ślady flamastrów. Bardzo odporne na wszelkie przejawy dziecięcej energii są też metalowe lamele, które w pokoju starszego syna (pomarańczowym) tworzą przepierzenie oddzielające łóżko od biurka, a u młodszego z kolei jedno z drugim spinają w kompozycyjną całość.
Projektantka dołożyła starań, aby oba pokoje miały trwałe walory także wizualne – i równie dobrze, co dziś uczniom podstawówki, za parę lat służyły licealistom, a nawet studentom. Stąd właśnie decyzja o wyborze prostoty geometrycznych form oraz uniwersalnej, dość chłodnej kolorystyki, ożywionej mocnymi, energetycznymi barwami. Charakterystycznymi, ale również odpornymi na upływ czasu elementami wystroju obu wnętrz, są fantazyjne komody wyróżniające się zróżnicowanymi uchwytami. Oba meble powstały według wskazówek pani domu.
Gdy minął pierwszy rok spędzony w nowych murach, właściciele wiedzieli już z całą pewnością, że dobrze im się tu mieszka i dalej będzie mieszkało. Dom jednak wciąż się rozwija; właśnie trwa aranżacja ogrodu oraz oranżerii. Willa jest więc elegancja, funkcjonalna i – co najważniejsze – pełna życia.
Projekt: Miara i Metr
Zdjęcia: Rutkowscy Studio
Czas generowania strony: -1731838453,71s